“This life is what you make it.
Not matter what, you’re going to mess up sometimes, it’s a universal truth. But the good part is you get to decide how you’re going to mess it up.
Girls will be your friends – they’ll act like it anyway. But just remember, some come, some go. The ones that stay with you through everything – they’re your true best friends. Don’t let go of them. Also remember, sisters make the best friends in the world.
As for lovers, well, they’ll come and go too. And babe, I hate to say it, most of them – actually pretty much all of them are going to break your heart, but you can’t give up becuase if you give up, you’ll never find your soul mate. You’ll never find that half who makes you whole and that goes for everything.
Just because you fail once, doesn’t mean you’re gonna fail at everything. Keep trying, hold on, and always, always, always believe in yourself, because if you don’t, then who will, sweetie?
So keep your head high, keep your chin up, and most importantly, keep smiling, because life’s a beautiful thing and there’s so much to smile about.” — Marilyn Monroe

niedziela, 1 lipca 2012

Letnia sobota z Lornetką :o)

N o  iiiiii przyszło lato.
=o) 
Generalnie to bardzo je lubię. Nawet za nim przepadam. Jesienią mi ponuro i smutno, zima to tylko przedłużenie tego stanu. Sportów zimowych nie uprawiam, o jesiennych mi nic nie wiadomo. Więc kiedy nadchodzi wiosna, witam ją z serdecznością i radością serca, cieszę się na zbliżające się lato ;o). Kocham pogodę. Lata, wiosny i ducha!

:o)
Ale.

Przyznaje, że jednak łatwiej jest się zimą napić ciepłej herbaty i nagrzać w naszym obecnym mieszkanku niż latem znaleźć w nim schronienie przed upałem. To nasze patrzące oknami na południowo-zachodnią stronę świta mieszkano jest wyjątkowo gorące ...

Upał w nim zaczyna się już od samego rana...
 i zdaje się nie mieć końca.
Temperatur jakie osiągają nasze cztery ściany w południe, nawet nie chcę tu przedstawiać ... Dlatego gdy tylko możemy uciekamy z tego naszego domku, gdzieś w plener, szukać cienia ...
;o)





Wczoraj byliśmy za miastem. Na spacerze. Przez las. By w ciekawym miejscu widokowym pooglądać świat przez lornetkę.
:o) 

Lornetka jest z nami od jednego, może dwóch tygodni. Lornetka jest nowo odkrytą miłością Łukaszka. Lornetka jest teraz wszędzie z nami zabierana. Lornetka wyznacza cel i kierunek spacerów. Lornetka decyduje kiedy podczas wycieczki należy stanąć. Długo można tak stać z Lornetką.
;o))))))) 
Bywa więc, że Lornetka CZASAMI odrobinkę działa Lince na nerwy, ale ...




przyznać trzeba :o) jak już się weźmie lornetkę w swoje rączki, całkiem fajnie jest z Lornetką ;o))))))). Dlatego są jakieś szanse na przyjaźń Linki i Lorneti ;o).


PS. Łukasz w odróżnieniu ode mnie, nie jest wielkim fanem lata. Źle znosi upały. Dodatkowo więc temperatury w naszym mieszkaniu doprowadzają go do szału. Ludu mój, czego myśmy już nie próbowali, żeby schłodzić się choć odrobinkę w tych czterech ścianach, pryskanie zimną wodą w stronę wiatraka, żeby nas przyjemnie zraszała, stawianie butelek z zamrożoną wodą przed wiatrakiem, w celu podrobienia klimatyzatora, chłodne ręczniki na plecach, pozasłanianie szczelnie okna - wszystko to jednak mało. Szukamy jednak już nowego lokum, i nie mamy zamiaru spędzać tu kolejnego lata. Tymczasem pozostaje mieć dobre humory mimo wszystko ... ;o)))))))

 
źródło: Internet

6 komentarzy:

  1. Ja też nie znoszę lata:-( chyba,że jestem nad morzem i jest blisko woda, wtedy ok:-) ale teraz...męczę się okropnie, całą sobotę przespałam...a dziś już mi troszkę lepiej;-) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, upaly moga byc - ba, upaly sa bardzo meczace, ale mimo to, niezmiennie palam uwielbieniem do letniej pogody, letnich sukienkek, klapeczek, mrozonej kawy i lodow ... ;o). Jedyne co mi w lecie przeszkadza, to niemilosiernie nagrzewajace sie mieszkanie - ale to tylko kwestia odpowiedniego wyboru ;o) juz wiemy, na jakie strony swiata musi dobre mieszkanie patrzec :o) i wtedy (mam nadzieje) wszystko juz bedzie w porzadku :o)

      Usuń
  2. Linko, w domu wentylator brzęczy prawie całą dobę, a temperatura na termometrze nie spada poniżej 26C ;(
    Pozostaje jedynie ucieczka na basen.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj znam(y) w takim razie doskonale podobny stan rzeczy, dlatego mamy taka ogromna nadzieje juz wkrotce sie przeprowadzic.

      Usuń
  3. Hahahahaa, ten obrazek powalił mnie na kolana! ;-)))))
    Tygrys też nie przepada za gorącem, dla mnie może być. Na pewno lepiej niż zima! ;-)

    Ps. Piękna wycieczka i fajny widok. Wierzę, że w takich miejscach można się zaprzyjaźnić z lornetką. Tylko może nie za bardzo, jakbym wszędzie ją musiała ze sobą targać to pewnie też troszkę by mnie to czasem wkurzało. ;-) Ale pewnie mu przejdzie, jak z każdą zabawką u facetów. ;-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie masz racje ;o).
      Pamietam jak mial "faze" na fotografowanie.
      Nie uszlismy spokojnie metra na spacerze, co chwile cos pstrykal i przestawial i znowu pstrykal... ale juz zapomnial o pstrykaniu. Ja troszeczke przejalam paleczke, a jemu sie nie chce... a tego to mi akurat szkoda, lubie zdjecia i bardzo lubilam jego fotografie...

      Usuń