Pierwszy zakupowy szał mamy za sobą ;o)! Zajrzeliśmy wczoraj do IKEA popatrzeć i wyszyliśmy stamtąd z materacami, MOIM UPRAGNIONYM gasicielem i stanowczym planem na to, po co tam już wkrótce wrócimy ;o).
Do przeprowadzki zostały dwa tygodnie ( 12 DNI DOKŁADNIE! ;o) ). W dni powszednie mało jest, bądź nie ma wcale czasu na wizytę w centrum w celu poszukiwań i podejmowania decyzji, w internecie (moim skromnym zdaniem) ciągle nie da się załatwić wszystkiego - nie ma to jak rzucić okiem w realu, dotknąć, poczuć, czyż nie? :o)
Dlatego sobotni plan nosił tym razem hasło pt.: "ikea", nie park, nie góry, nie wycieczka, ale ikea ( ... KOCHANA ikea ;o) ). Jeśli o mnie chodzi - było równie fajnie co w górach ;o).
Przyjechali do nas Łukasza Rodzice, tak o w odwiedziny, z cała furą pysznego jedzonka oczywiście (m.in. schabik w galarecie, kurczak pieczony, mięsko na tatarek, ciacho domowej roboty, chlebek polski - czyli przybyli na 2 dni a jedzenia ze sobą standardowo zabrali na tydzień co najmniej;o) - Rodzice.). Ale także (a może przede wszystkim) wielko- i wspaniałomyślnie postanowili wspomóc dzieciaki w obliczu przeprowadzki - znaczy się świnka skarbonka z działu "na nowe meble" zachrumkała wesoło :o).
Tak wszyscy razem wylądowaliśmy w królestwie wnętrzarskich pomysłów.
I chyba nie zdziwię nikogo, jak przyznam się szczerze, że odrobinę to się obawialiśmy takiego wspólnego wyjścia, że mamotatowe wsparcie w meblowych wyborach może być nie do pohamowania ...
A było to tak.
Chłopaki przed nami przemierzali sklep dość żwawo, nie rozglądając się zbytnio na boki, rozmawiając o wszystkim tylko nie o nowych tkaninach i seriach mebli, docierali do konkretnych wcześniej ustalonych celów. A my z Panią Alinką pomalutku zajrzawszy w każdy kont, nawet tych rzeczy (teoretycznie) nie branych (jeszcze! ;o) ) pod uwagę, rozpływając się nad detalami dołączyłyśmy do nich w dziale sypialnianym. Bo oto w pierwszej kolejności łóżko było na tapecie.
Obejrzeliśmy wspólne z każdej strony modele brane pod uwagę. To zaglądałam do szuflad BRIMNES z Panią Alinką, to debatowałam nad (za) niskością modelu MALM z Panem Andrzejem. A kiedy przyszło do podjęcia decyzji, nawet się nie zorientowaliśmy jak zostaliśmy z Łukaszem sami. Pochłonięta rozmową z nim naprawdę najpierw nawet nie zwróciłam uwagi jak Rodzicie gdzieś się rozpierzchli. Dopiero po chwili dostrzegłam jak jego Tata stoi przy jakieś półeczce niby ją sprawdza, dotyka a lewym okiem wcale nie ;o) spogląda na nas. I to samo Mama, gdzieś przy jakieś pościeli ogląda ją i nas wcale nie obserwuje. Całe moje wnętrze uśmiechnęło się serdecznie do tych naszych dobrych skrzatów pomocników. Jakżeśmy NIEPOTRZEBNIE czegokolwiek obawiali się :o).
Byli z nami, podpowiadali dodatkowe opcje i znikali co jakiś czas, niby to za swoimi sprawami a tak naprawdę zostawić te nasze nam samym :o).
W przemiłej i bardzo wesołej atmosferze, bo dojściu do wniosku, że w sypialni to każde 10 cm się liczy ;o), po zbiorowej drzemce w dziale materacy, postawiliśmy na BRIMNES z szufladami i zagłówkiem.
|
źródło: internet |
|
źródło: internet |
Nie planowaliśmy wczoraj jeszcze niczego kupić, mieliśmy tylko wybrać i pojechaliśmy tam nawet mniejszym autkiem ale akurat trwała akcja wyprzedaży i dzięki niej i ikea family zaoszczędziliśmy CAŁE 300€ na materacach SULTAN FOSSING, nie zastanawialiśmy się, aż ktoś nam je sprzątnie sprzed nosa ani jak my je teraz zabierzmy do domu ;o). Na szczęście zwinięte są w rulon. Jeden wpasował się idealnie w bagażniku a drugi wylądował na tylnej kanapie między mną a p. Aliną, której jednak było trochę z nim ciasno i wsiadając pchnęła go lekko w bok tym samym nieomal wypychając mnie z drugiej strony z auta z powrotem na parking! ;o) Utrzymuje, że to naprawdę niechcący ... ;o)))))))
Także materace już są, czekają na dzień przeprowadzki, łóżko do nich odbierzemy tego dnia właśnie.
Ponadto zakochaliśmy się w systemach szaf PAX. Rany jak zamienimy nasze obecne 150cm szafy dzielone na nas dwoje na 3 albo 4 metrowy zestaw to ja chyba zwariuję! Obecnie to ja mam normalnie całą szafę niczego do ubrania! :o) Jak szafa będzie przestronniejsza, idealnie zaplanowana to i chodzić będzie w czym z takiej szafy, nie? ;o)))))))
Dlatego szafę teraz planuję:
Najprawdopodobniej będzie z tej serii:
|
źródło: internet |
I jak powiedziałam, tak uczyniłam, zdobyłam wczoraj, jednak niezbędny gadżet do naszego domku, żeby ściany w tym nowym, nie kończyły jak ta w tle tutaj ;o)
PS. Housemaniaczka wskazała na swoim blogu link do interesującego testu, na to jaki styl urządzania wnętrz jest bliski Twojej osobie.
MODERN METRO jest stylem bliskim Lince, według tego testu :o). Poza tym, że wiedziałam o istnieniu stylu MODERN ale bez METRO, bo żaden ze mnie wnętrzarski geniusz, to wynik nie jest zaskakujący :o).
A Wy? Spróbowałyście? I co Wam wyszło :o))))))) ?
|
źródło: http://www.homegoods.com |
Oj takie zakupy cieszą:-) wiem coś o tym!test zaraz zrobię:-))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Karolciu, czuję tą podgrzaną atmosferę i łączę się w zakupach ;)
OdpowiedzUsuńPewnie zdążyłaś zauważyć ,że u mnie połowa mebli pochodzi właśnie z IKEA, a obecnie planujemy zakup kuchni.
Musze poszukać w necie podobnego ,,gasidełka,,(wydaje mi się ,że istnieje inny odpowiednik słowny), moje woskowe namiastki kominka domagają się takiego gadżetu ;)
Miłego tygodnia.
Zrobiłam test- classic- wszystko się zgadza ;)
UsuńA tego nie da sie nie zauwazyc Kamilo :o).
UsuńJuz Ci zazdraszczam ikeowskiej kuchni, tez mialam na jedna ochote, ale poki co sa inne priorytety i wzieliesmy od poprzednich wlacicieli mieszkania, te ktora tam byla.
A na pewno jest inne - wlasciwe slowo dla okreslenia tego zbawiennego gadzetu ;o).
Czyli zabawa zabawa ale zgodna z prawda :o)
Wiem coś o tych priorytetach. Nie powiem ile czekałam ,żeby wymienić spadkową kuchnię ;)
UsuńCo do ,,gasidełka,,- poprawniejsza nazwa to ,,kapturek do świec,,.
W rezultacie nie wiem co brzmi komiczniej ;)
Lany Del Rej namiętnie słuchałam całe lato , teraz na nowo odkrywam Dianę Krall.
Fantastycznie wyczarowuje wieczorny nastrój.
O widzisz, to ja w takim razie muszę sięgnąć po Dianę i ją sprawdzić - jak to dobrze jest się czymś podzielić i wysłuchać zdania innych :o) zawsze się człowiek czegoś dowie!
UsuńBędę pilnie śledzić i przeżywać te kuchenne zmiany (rewolucje chciałam napisać ;o) )
Nie wiem jak Ty, ale ja zostaję przy gasidełku ;o)
Rany Linka jakie ja mam u Ciebie zaległości!!!
OdpowiedzUsuńBędzie u Ciebie tak pięknie, że jak rozsiądę się w salonie to nie wstanę prędko, a i do sypialni może się wproszę ;)
Pięknie to my sobie planuje a jak wyjdzie to zobaczymy, ale oczywiście wierze w najlepsze :o).
UsuńW salonie każdy może się rozgościć, siedzieć po turecku na łóżku z lampką wina przodem do tapety - to tylko ci co wyjątkowsi, nie? ;o)
Mamy to samo łóżko w sypialni - genialne!!! tylko bez zagłówka bo zbyt wąsko mamy:/
OdpowiedzUsuńwidać wszystko tu:
http://mojewnetrza.blogspot.com/2012/07/sypialnia-prawie-na-finiszu.html
O! Jak to dobrze wiedzieć, że jest sprawdzone i godne polecenia :o)
Usuń