Właśnie (WRESZCIE!) zdałam sobie sprawę, że chyba ostatnio jędzą byłam dla mojego ukochanego ... nie żeby bez jego jakiejkolwiek zasługi (oczywiście że były zasługi ;o) ) jednakże zasługi nie były godne aż TAKIEGO bycia wiedźmą.
Przed minutą pokornie napisałam mu, że mam szczęście bo kilka wieków wstecz i by mnie spalili na stosie - "no ... Już teraz to byś się tylko tliła" odpowiedział ;o).
A z tej niepełnej ;o) harmonii w emocjach mamy teraz totalny chaos w mieszkaniu, bo ochoty najmniejszej nie było na ogarnianie, a dziś o 18stej przyjdzie ktoś je zwiedzający w celu wynajęcia. Żałuję, że ze zdolności z serii czarownicowatych posiadłam tylko zrzędliwy głos i grymas na twarzy, ani śladu po czarach, a te by mi się dzisiaj bardzo przydały.
Muszę wyczarować ład i porządek w kuchni, żeby nowy lokator nie musiał ćwiczyć jak mu się będzie zmywało, ład i porządek w łazience, inaczej nowy lokator pozna wszystkie tajniki mojej urody ;o), w sypialni zaścielić łóżko, żeby nie wyglądało jak zaproszenie ;o), w pokoju dziennym (na szczęście) nie ma nic do roboty. Teoretycznie to może jakaś godzinka pracy. ALE JA NIE MAM TEJ GODZINKI. Łukasz nie może wspomóc bo jest i będzie długo w pracy a ja po mojej potrzebuję do miasta lecieć.
Bo to już JUTRO (a ja nawet się nie obejrzałam jak ono przyszło!) jedziemy na weselicho. Na które wybrałam sobie całkiem fajną sukienkę, z całkiem sporym dekoltem, do którego potrzebuję odpowiedniego stanika, bo w tych które posiadam w tej sukience cytuję: (nie powiem kogo ;o) ) "moje cycki są jakieś dziwne". (Kolejny powód przydatności czarów.)
Poza stanikiem buty by mi się przydały do tej sukienki. W prawdzie w przeciwieństwie do cycków w staniku, w butach, które mam moje stopy i nogi są ok, ale żadne z tych butów nie są nowe a to NOWA sukienka .. ;o) - ręka do góry kto mnie rozumie ;o).
Przecież nie wybiorę tych rzeczy w pięć minut, żeby mieć potem godziny na sprzątanie. Już mi chodziło po głowie, żeby odwołać ten termin, albo LEPIEJ! ;o) żeby nie iść dzisiaj do pracy - tego przecież nie mogę zrobić, .. no nie mogę, nie nie, dlatego pewnie spokojne dokonam zakupów a potem w pięć minut chyba poupycham niezmyte naczynia do piekarnika - przecież nikt tam nie będzie zaglądał! EUREKA! ;o)
(Tak ponadto (wszystko) to Łukaszowa koszula jest do ekspresowego uprania, wysuszenia i uprasowania, wszystko na ostatnią chwilę - tak to już jest z koszulami, kiedy ich właściciel ma tydzień z czarownicą i ani on ani ona nie myślą wtedy o rzeczach oczywistych. =o/ )
PS.
Wiem coś o tym Lineczko, bo ja ostatnio też taką wiedźmą byłam. Nawet przez chwile pojawiły się wyrzuty sumienia, ale później pomyślałam..."nie no, przecież samo to do mnie nie przyszło...to prowokacja"... I tak zostałam sprowokowana do makabrycznych zachowań, a za to obwiniać siebie nie mogę, co nie ? :))
OdpowiedzUsuńPozdrowiona, dasz radę :*
Mniej lub bardziej ale zawsze jesteśmy CZYMŚ sprowokowane ... ;o)
Usuńhahahaha rysunki świetne:ppp
OdpowiedzUsuńja Cię rozumiem, nowa kiecka WYMAGA nowych butów i już:P
a co będzie jak otworzy piekarnik?:)
;o) uf nie zajrzal!
Usuńa która z nas nie bywa jędzą?no, która???:P
OdpowiedzUsuńJAAAAAA!!! ;)
UsuńNaprawdę? ... :o>
Usuń;o)
Warunek podstawowy: nowa kiecka to inowe buty :)))) Teraz Linka pewnie zamiata nóżką ;)
OdpowiedzUsuń:o)
Usuńzamiatałam zamiatałam, teraz potrzebujemy porządnie odespać ;o)
zawsze można wrzucić naczynia do zmywarki i ją włączyć :D a ciuchy upchnąć do szafy :D i już prawie wszystko zrobione :D
OdpowiedzUsuń:o) Jeśli się posiada zmywarkę. U nas tejże jeszcze brak. :o)
UsuńAle z szafą funkcjonuje całkiem nieźle tak jak piszesz ;o)
Każda bywa jędzą, więc Ty się Linuś nie przejmuj! To im czasem dobrze robi! ;-P
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ogarnęłaś, wszystko się udało i wesele też!
I że cycki wyglądały super! ;-D
Oczywiście, że my Cię tu wszystkie z tymi butami rozumiemy, no przecież to WIADOMO, nie? ;-)
Buziaki! :-*
Udalo mi sie ogrnac i wesele bylo udane, tylko butow nie kupilam, nie bylo odpowiednich ;o) za to cycki ulozyly jak ta lala niech zyja profilowane staniki! ;o)
UsuńUsciski.