“This life is what you make it.
Not matter what, you’re going to mess up sometimes, it’s a universal truth. But the good part is you get to decide how you’re going to mess it up.
Girls will be your friends – they’ll act like it anyway. But just remember, some come, some go. The ones that stay with you through everything – they’re your true best friends. Don’t let go of them. Also remember, sisters make the best friends in the world.
As for lovers, well, they’ll come and go too. And babe, I hate to say it, most of them – actually pretty much all of them are going to break your heart, but you can’t give up becuase if you give up, you’ll never find your soul mate. You’ll never find that half who makes you whole and that goes for everything.
Just because you fail once, doesn’t mean you’re gonna fail at everything. Keep trying, hold on, and always, always, always believe in yourself, because if you don’t, then who will, sweetie?
So keep your head high, keep your chin up, and most importantly, keep smiling, because life’s a beautiful thing and there’s so much to smile about.” — Marilyn Monroe

poniedziałek, 29 października 2012

niedziela, 28 października 2012

(nie) spacerowaliśmy

Wczoraj?
Wczoraj śnieg, deszcz, wiatr, ziąb zmówili się i pokrzyżowali nam plany odwiedzin moich Rodziców i Dziadków u nas na spędzenie dnia na spacerach i zwiedzaniu miasta. Z wypadu na miasto ograniczyliśmy się do obiadu. A najlepiej było nam w naszym mieszkaniu, które choć jeszcze przecież pustawe, bardzo przypadło wszystkim do gustu.

Sylwester w Nowym Jorku

Rozbawił mnie. Wzruszył. Choć niczym nie zaskoczył. Jest wg. mnie godny polecenia.

wtorek, 23 października 2012

uważaj czego sobie życzysz ...

Wstałam sobie dzisiaj wcześnie (wcześniej niż zwykle!), a mimo to w świetnym nastroju, dobrym humorze :o) i paradoksalnie chyba bardziej wyspana niż zwykle (a może jednak potrzebuję 6/7 h snu, zamiast 8? Byłoby super! Tyle dodatkowego czasu ;o)))))) ).

To moje pozytywne nastawienie to świata i życia, nie opuściło mnie nawet w drodze do pracy, co mu się ostatnio zdarzało - w mojej idealnej pracy o wspaniałej atmosferze pojawiły się drobne (większe?) tego perfekcyjnego stanu zakłócenia, do tego dołączyły dwa/trzy duże wielkie OGROMNE znaki zapytania z życia prywatnego, zmartwienia natury osobistej i tak od pewnego czasu czuję potrzebę zejścia z mojej huśtawki nastrojów, odetchnięcia, myśli skoncentrowania i chwili błogiego Niemyślenia (co najmniej jakbym wierzyła, że to naprawdę by się udało - NIE myśleć ... a może? ;o) ). 

Urlop. Wyjazd.
Zamarzyłam, żeby sobie gdzieś na króciutki czas wyjechać ...

niedziela, 21 października 2012

kilka tych chwil ...

Kto dostrzegł uprzednio książkę na stole obok Fiołka?
Książka ta niezwykła, książka ta wspaniała. Książka ta nie przypadkiem znalazła się na ostatnich zdjęciach.




piątek, 19 października 2012

W linkowym salonie... ( ...narazie niewiele jest ;o) )

Ubiegłej soboty kiedy ja przebudzając się przeciągałam się w ciepłym łóżeczku, Łukasz biegał już po mieszkaniu z kombinerkami i miseczką gipsu w rękach.
Bohater naszego domu, jak twierdzi nie mógł spać już od siódmej i postanowił spożytkować ten czas na zatkanie dziur wszelkich ( na ścianach!) w celu przygotowywań do malowania jakie przedsięwzięliśmy na weekend.


poniedziałek, 15 października 2012

Taka ciekawostka, nie?

Oglądaliśmy wczoraj skok słynnego (chyba) śmiałka Baumgartnera.
Pomijając fakt, że w głowie mi się nie mieści żeby wydawać pieniądze na TAKĄ ... yyyy rzecz, TYLE pieniędzy, które gdybym miała ofiarowałabym na jakiś szczytniejszy cel to tak się jeszcze zastanawiam jak bardzo może być obojętne komuś własne życie, żeby je narażać tylko dla zabawy ... 

wtorek, 9 października 2012

(^_~) Całkiem aktualnie:

Dnia jedenastego na nowym mieszkaniu. 
Bez lustra w łazience i szafek w niej. Wśród sterty kartonów w pokoju dziennym - bo i bez mebli w nim poza starym piszczącym telewizorem na "tymczasowej" szafeczce. Bez firan.

czwartek, 4 października 2012

JAK MOGŁAM?!?!?! NO jak ... (q_q)

Wyobraźcie sobie, leżymy sobie na naszym nowym super wygodnym łóżku, w naszym nowym super ładnym pokoju, w naszym panującym super fajnym nastroju i planujemy dalsze dekoracje wnętrz, ja niepoprawnie-estetycznie, Łukasz poprawnie-praktycznie:

wtorek, 2 października 2012

(^_~) no i weekend i przeprowadzka za nami ...

Jesteśmy! :o))))))) Jesteśmy na nowym mieszkanku. Wprowadziliśmy do niego nasze rzeczy i niemały bałagan. Akcja "odgruzowanie" trwa.