Uch. Jak gorąco. Puff. Jak gorąco. Uff. Jak gorąco. :o)))
Lato nas chyba w tym roku rozpieszcza, hmy.. ?? :oDD
Chyba jeszcze żadnego lata nie byłam tak często nad wodą w czasie nie-urlopu ;o) jak obecnie (a co za tym idzie ile to ja się wody z chlorem ożłopałam).
Fajnie. Chociaż nie do każdego kąpieliskowego pomysłu podchodziłam entuzjastycznie od samego początku.
Weźmy na przykład taki kajak ...
Trzy słowa: rzeka-kajak-Linka.
Katastrofa?? (@_@)
Bo kajakiem. To. Pływałam już ALE PO JEZIORZE! Spokojnym. Nierwącym. A tu? Perspektywa była taka, że. Te promy, parowce wielkie gigantyczne, z którymi się ciężko minąć wiele łatwiej w nie uderzyć?! Ten prąd rzeki rwący porywający, zwłaszcza jak się wypadnie za burtę?!
Wypad był firmowy, integracyjny - nie łatwo było się wycofać. Przede wszystkim nie chciałam się wycofać ze strachu ;o))). I NIE ŻAŁUJĘ! :o))) BYŁO PO PROSTU CUDOWNIE.
Widoki zapierające dech w piersiach. Podobnie jak promy. Ale nas nie wywróciły powodując fale. Lekko kołysały jedynie. Lżej nawet niż mój partner, który bujając kajakiem motywował mnie do wiosłowania ;o) gdy tego zaprzestawałam (a bo ILEŻ MOŻNA?!). Ale można było, dłuUugo i daleEeko. :o))) Dzień cały. W upale, którego w ogóle nie czuliśmy przebywając na środku rzeki. W świetnej atmosferze i wyśmienitych humorach.
W związku z panującymi temperaturami jeśli nie w kajaku podczas weekendu przebywam, to gdzieś w jakimś basenie. I nie narzekam na upały lecz się z nich cieszę. Jak dziecko. ;o)
(^_~)
o wwoooww, cudownie Linko!
OdpowiedzUsuńSuper, że dałaś radę kajakom i w ogóle fajnie, że pojechałaś!
yhmy bardzo bardzo się cieszę sama ;o)))
Usuńcześć a gdzie znajduję się ten cudowny basen?
OdpowiedzUsuńPojechałabym z córcią.
Pozdrawiam Gosia - koleżanka z liceum
p.s. super blog czytam na bieżąco
witaj Gosiu :o) miło mi Cię tutaj widzieć i wiedzieć, że zaglądasz :o))) jak i miło było wymienić wiadomości i całą resztę dopowiedzieć :o)
UsuńPozdrawiam i do miłego!!! (^_~)
Poza przygodą z kajakiem (fantastyczną) to podpisuję się pod stwierdzeniem o ilości wody, poza urlopem, statystycznie większej niż w innych latach ;-)
OdpowiedzUsuńA przy okazji to cześć, bo pierwszy raz się u Ciebie odzywam :-)
To chyba to bądź co bądź ponad przeciętnie upalne lato :o))) tak nas do tej wody i nad te wody pcha ;o))) - fajnie.
UsuńSerdecznie Cię witam i pozdrawiam Emilio :o).
Nadrabiam zaległe posty i cieszę się ogromnie kochana, że pojechałaś na te kajaki i że dałaś radę! Aż Ci zazdroszczę! Super! :-)
OdpowiedzUsuńach Julka a jak ja sie ciesze z tego ... :o)))
Usuńznajome okolice :) potwierdzam,że bardzo piękne :)
OdpowiedzUsuńna spływ kajakowy też pierwszy raz dałam się namówić z okazji służbowej imprezy. pływam dość słabo i generalnie boję się wody,więc wahałam się bardzo,ale spróbowałam i było super! niesamowita przyjemność,zwlaszcza w takie upalne dni!