“This life is what you make it.
Not matter what, you’re going to mess up sometimes, it’s a universal truth. But the good part is you get to decide how you’re going to mess it up.
Girls will be your friends – they’ll act like it anyway. But just remember, some come, some go. The ones that stay with you through everything – they’re your true best friends. Don’t let go of them. Also remember, sisters make the best friends in the world.
As for lovers, well, they’ll come and go too. And babe, I hate to say it, most of them – actually pretty much all of them are going to break your heart, but you can’t give up becuase if you give up, you’ll never find your soul mate. You’ll never find that half who makes you whole and that goes for everything.
Just because you fail once, doesn’t mean you’re gonna fail at everything. Keep trying, hold on, and always, always, always believe in yourself, because if you don’t, then who will, sweetie?
So keep your head high, keep your chin up, and most importantly, keep smiling, because life’s a beautiful thing and there’s so much to smile about.” — Marilyn Monroe

niedziela, 29 czerwca 2014

Życia (kon)sekwencje :o).

Nie zaczynajcie uczęszczać na grę w squasha po pracy z fascynującym inteligentnym zabawnym i przystojnym kolegą z pracy, bo w niespełna rok później od pierwszego (oczywiście przegranego) seta będziecie ustawiać swoje książki na jego półkach we wspólnym mieszkaniu.

NOoo chyba, że związek z tym czarującym i czułym mężczyzną okaże się przerośnięciem waszych związkowych marzeń (^_~).

Szczęśliwe, udane życie i pożycie mają swoje efekty uboczne. Oprócz notorycznego zbyt późnego wychodzenia (z łózka ;o) ) do pracy obserwuje się również m.in. totalny brak blogowego czasu. Nie, zafascynowanie i zajęcie się sobą nawzajem nie ustępują po kilkudziesięciu tygodniach po czym wraca się do blogowania. Za blogowiskiem się tęskni, o blogowisku się myśli i gdy tylko przychodzi czas wyjazdu szkoleniowego a za nim idącej rozłąki, siada się pierwszego wieczoru i pisze.
;o) :o)))




Minione miesiące choć minęły błyskawicznie to poprzez gro wydarzeń, jakie miały w nich miejsce i towarzyszących tym wydarzeniom emocji zdaje się, że zajęły całe lata. Cudowne lata. 

Szczęśliwe zmiany, które tak radują serce, dokonały się nie tylko w moim życiu, ale także w życiach bliskich, wyjątkowych mi osób - narodziny dzieci, kolejne poczęcia dzieci, udane trudne operacje, ... 

Oddanie kluczy od mieszkania celem wspólnego się urządzania w innym, to oczywista pestka w porównaniu z cudem narodzin się dziecka, jednak te wszystkie najdrobniejsze i największe radości kumulują się w jedno okrutnie ogromne poczucie szczęścia spełnienia i spokoju. Udanego życia.



12 komentarzy:

  1. Linko, jak cudownie, że u Ciebie tak cudownie!! Ściskam Cię gorąco!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaaaa Kochana! Czekalam na takie wiesci ;) Trzymam kciuki za dalsze, same dobre chwile i mam nadzieje, widziec Cie tu czesciej :*

    OdpowiedzUsuń
  3. zasługujesz na to szczęście STRASZNIE mocno :*

    OdpowiedzUsuń
  4. A mówiłam ,że tak będzie ! ;)
    Karolino nie miałam śmiałości pisać do Ciebie, chodź data ostatniego posta kuła w oko....dobrze ,że wracasz z takim wiadomościami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mówiłaś! :o)
      A jakże ja się takim przebiegiem zdarzeń cieszę Kamilo. :o) :o) :o)

      Usuń
  5. Zasługujesz na wszystko co najlepsze :)))) Trzymałam kciuki, żeby Ci się poukładało :***

    OdpowiedzUsuń
  6. fajnie przeczytać,że u Ciebie wszystko dobrze :*

    OdpowiedzUsuń