“This life is what you make it.
Not matter what, you’re going to mess up sometimes, it’s a universal truth. But the good part is you get to decide how you’re going to mess it up.
Girls will be your friends – they’ll act like it anyway. But just remember, some come, some go. The ones that stay with you through everything – they’re your true best friends. Don’t let go of them. Also remember, sisters make the best friends in the world.
As for lovers, well, they’ll come and go too. And babe, I hate to say it, most of them – actually pretty much all of them are going to break your heart, but you can’t give up becuase if you give up, you’ll never find your soul mate. You’ll never find that half who makes you whole and that goes for everything.
Just because you fail once, doesn’t mean you’re gonna fail at everything. Keep trying, hold on, and always, always, always believe in yourself, because if you don’t, then who will, sweetie?
So keep your head high, keep your chin up, and most importantly, keep smiling, because life’s a beautiful thing and there’s so much to smile about.” — Marilyn Monroe

poniedziałek, 24 września 2012

SALE! :o)))))))

Zapytałam Łukaszowego Kuzyna, któregoś razu po serii bardzo szczęśliwych dla niego wypadków - "czy boli?" - on naturalnie zapytał - "ale co?" - " no ta podkowa na szczęście, którą w dupie nosisz!" - odpowiedziałam z przymrużeniem oka i oboje żeśmy się szczerze uśmiali ;o).

niedziela, 23 września 2012

help ... ! ;o)


Końca nie widać ... :o((o:
A może możemy jednak zostać ... (Jak dobrze, że te wszystkie meble zostają, bo jakby to wszystko trzeba było jeszcze składać ... a tak wystarczy opróżnić, uf.)

Sobotni spacer - bo spacer musi być ;o)

Wiecie? Na półkuli południowej rozpoczęła się  minionej nocy kalendarzowa wiosna ...

Tymczasem nas tutaj, ani zbierające się chmury na niebie, ani zbliżająca się przeprowadzka nie powstrzymały od sobotniego spaceru. 
Kochamy spacery wszelkie, mamy nieopodal piękne okolice, ciężko nas odwieść od tego rytuału ;o)

wtorek, 18 września 2012

Nasze (nie)małżeńskie rozmowy :o)

Napaliłam się! O jacie jak ja się napaliłam ...
:o)
 W sypialni. Najpierw na turkus. Potem na turkusową tapetę.

poniedziałek, 17 września 2012

Powrót do przeszłości.

Tylko spójrzcie co odkopała nanulika Anka:
 Katalog Ikea 1984 !!! :o)))))))

PochwalonaAAAA! :o)))))))

źródło: internet
Z pewnością tego języka niemieckiego to ja się będę uczyć całe życie i nieważne ile lat tu, w Niemczech już jestem, jakie studia skończyłam, uczyć się będę nadal, każdego dnia czegoś nowego, poprawiać stare wyuczone błędy.

blue jeans Lany

źródło: internet
Słuchajcie bo wam polecam! 
Wysłuchajcie, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście LANA DEL REY >> born to die << całej płyty, to PIERWSZA PŁYTA w moim muzycznym życiu, która unosi mnie, przenosi, porywa od PIERWSZEGO do OSTATNIEGO utworu. Bez wyjątku, wszystkie są wspaniałe - fenomenalny fenomen! (ależ wiem, że nie ma czegoś takiego ;o) ale ta płyta jednak taka jest!). 


niedziela, 16 września 2012

Poczyniliśmy pierwszy zakup w ikea ;o).

Pierwszy zakupowy szał mamy za sobą ;o)! Zajrzeliśmy wczoraj do IKEA popatrzeć i wyszyliśmy stamtąd z materacami, MOIM UPRAGNIONYM gasicielem i stanowczym planem na to, po co tam już wkrótce wrócimy ;o).

piątek, 14 września 2012

Moje (nietypowe) bindi.

Opowiadałam wam, jak to sobie świeczkę zdmuchnęłam tuż przed jedną z wizyt potencjalnych nowych lokatorów?
Nie?

czwartek, 13 września 2012

Jestem łasuch ... ;o)

... dlatego tym milsze jest to słodkie wyróżnienie, które spotkało mnie i mój blog ze strony Inci i Joasi . Dziękuję dziewczyny =o))))))) !













Gotowa wziąć wszystko. ;o)

Właśnie moja urocza chińska Nachmieterka rozłożyła mnie na łopatki mailowym zapytaniem czy odkurzacz też im zostawimy ....

środa, 12 września 2012

JUŻ (!) tuż tuż ... :o)

Interesanci szturmują nasze obecne mieszkanie i wykorzystują swoim zwiedzaniem cierpliwość Łukasza do jej granic - a te granice są wąskie ... ;o).







piątek, 7 września 2012

Czarownica.




Właśnie (WRESZCIE!) zdałam sobie sprawę, że chyba ostatnio jędzą byłam dla mojego ukochanego ... nie żeby bez jego jakiejkolwiek zasługi (oczywiście że były zasługi ;o) ) jednakże zasługi nie były godne aż TAKIEGO bycia wiedźmą.
Przed minutą pokornie napisałam mu, że mam szczęście bo kilka wieków wstecz i by mnie spalili na stosie - "no ... Już teraz to byś się tylko tliła" odpowiedział ;o).