“This life is what you make it.
Not matter what, you’re going to mess up sometimes, it’s a universal truth. But the good part is you get to decide how you’re going to mess it up.
Girls will be your friends – they’ll act like it anyway. But just remember, some come, some go. The ones that stay with you through everything – they’re your true best friends. Don’t let go of them. Also remember, sisters make the best friends in the world.
As for lovers, well, they’ll come and go too. And babe, I hate to say it, most of them – actually pretty much all of them are going to break your heart, but you can’t give up becuase if you give up, you’ll never find your soul mate. You’ll never find that half who makes you whole and that goes for everything.
Just because you fail once, doesn’t mean you’re gonna fail at everything. Keep trying, hold on, and always, always, always believe in yourself, because if you don’t, then who will, sweetie?
So keep your head high, keep your chin up, and most importantly, keep smiling, because life’s a beautiful thing and there’s so much to smile about.” — Marilyn Monroe

niedziela, 16 września 2012

Poczyniliśmy pierwszy zakup w ikea ;o).

Pierwszy zakupowy szał mamy za sobą ;o)! Zajrzeliśmy wczoraj do IKEA popatrzeć i wyszyliśmy stamtąd z materacami, MOIM UPRAGNIONYM gasicielem i stanowczym planem na to, po co tam już wkrótce wrócimy ;o).


Do przeprowadzki zostały dwa tygodnie ( 12 DNI DOKŁADNIE! ;o) ).  W dni powszednie mało jest, bądź nie ma wcale czasu na wizytę w centrum w celu poszukiwań i podejmowania decyzji, w internecie (moim skromnym zdaniem) ciągle nie da się załatwić wszystkiego - nie ma to jak rzucić okiem w realu, dotknąć, poczuć, czyż nie? :o)
Dlatego sobotni plan nosił tym razem hasło pt.: "ikea", nie park, nie góry, nie wycieczka, ale ikea ( ... KOCHANA ikea ;o) ). Jeśli o mnie chodzi - było równie fajnie co w górach ;o).

Przyjechali do nas Łukasza Rodzice, tak o w odwiedziny, z cała furą pysznego jedzonka oczywiście (m.in. schabik w galarecie, kurczak pieczony, mięsko na tatarek, ciacho domowej roboty, chlebek polski - czyli przybyli na 2 dni a jedzenia ze sobą standardowo zabrali na tydzień co najmniej;o) - Rodzice.). Ale także (a może przede wszystkim) wielko- i wspaniałomyślnie postanowili wspomóc dzieciaki w obliczu przeprowadzki - znaczy się świnka skarbonka z działu "na nowe meble" zachrumkała wesoło :o).

Tak wszyscy razem wylądowaliśmy w królestwie wnętrzarskich pomysłów.

I chyba nie zdziwię nikogo, jak przyznam się szczerze, że odrobinę to się obawialiśmy takiego wspólnego wyjścia, że mamotatowe wsparcie w meblowych wyborach może być nie do pohamowania ...

A było to tak.
Chłopaki przed nami przemierzali sklep dość żwawo, nie rozglądając się zbytnio na boki, rozmawiając o wszystkim tylko nie o nowych tkaninach i seriach mebli, docierali do konkretnych wcześniej ustalonych celów. A my z Panią Alinką pomalutku zajrzawszy w każdy kont, nawet tych rzeczy (teoretycznie) nie branych (jeszcze! ;o) ) pod uwagę, rozpływając się nad detalami dołączyłyśmy do nich w dziale sypialnianym. Bo oto w pierwszej kolejności łóżko było na tapecie.

Obejrzeliśmy wspólne z każdej strony modele brane pod uwagę. To zaglądałam do szuflad BRIMNES z Panią Alinką, to debatowałam nad (za) niskością modelu MALM z Panem Andrzejem. A kiedy przyszło do podjęcia decyzji, nawet się nie zorientowaliśmy jak zostaliśmy z Łukaszem sami. Pochłonięta rozmową z nim naprawdę najpierw nawet nie zwróciłam uwagi jak Rodzicie gdzieś się rozpierzchli. Dopiero po chwili dostrzegłam jak jego Tata stoi przy jakieś półeczce niby ją sprawdza, dotyka a lewym okiem  wcale nie ;o) spogląda na nas. I to samo Mama, gdzieś przy jakieś pościeli ogląda ją i  nas wcale nie obserwuje. Całe moje wnętrze uśmiechnęło się serdecznie do tych naszych dobrych skrzatów pomocników. Jakżeśmy NIEPOTRZEBNIE czegokolwiek obawiali się :o).
Byli  z nami, podpowiadali dodatkowe opcje i znikali co jakiś czas, niby to za swoimi sprawami a tak naprawdę zostawić te nasze nam samym :o).

W przemiłej i bardzo wesołej atmosferze, bo dojściu do wniosku, że w sypialni to każde 10 cm się liczy ;o), po zbiorowej drzemce w dziale materacy, postawiliśmy na BRIMNES z szufladami i zagłówkiem.

źródło: internet

źródło: internet


Nie planowaliśmy wczoraj jeszcze niczego kupić, mieliśmy tylko wybrać i pojechaliśmy tam nawet mniejszym autkiem ale akurat trwała akcja wyprzedaży i dzięki niej i ikea family zaoszczędziliśmy CAŁE 300€ na materacach SULTAN FOSSING, nie zastanawialiśmy się, aż ktoś nam je sprzątnie sprzed nosa ani jak my je teraz zabierzmy do domu ;o). Na szczęście zwinięte są w rulon. Jeden wpasował się idealnie w bagażniku a drugi wylądował na tylnej kanapie między mną a p. Aliną, której jednak było trochę z nim ciasno i wsiadając pchnęła go lekko w bok tym samym nieomal wypychając mnie z drugiej strony z auta z powrotem na parking! ;o) Utrzymuje, że to naprawdę niechcący ... ;o)))))))

Także materace już są, czekają na dzień przeprowadzki, łóżko do nich odbierzemy tego dnia właśnie.

Ponadto zakochaliśmy się w systemach szaf PAX. Rany jak zamienimy nasze obecne 150cm szafy dzielone na nas dwoje na 3 albo 4 metrowy zestaw to ja chyba zwariuję! Obecnie to ja mam normalnie całą szafę niczego do ubrania! :o) Jak szafa będzie przestronniejsza, idealnie zaplanowana to i chodzić będzie w czym z takiej szafy, nie? ;o)))))))


Dlatego szafę teraz planuję:


Najprawdopodobniej będzie z tej serii:
źródło: internet


I jak powiedziałam, tak uczyniłam, zdobyłam wczoraj, jednak niezbędny gadżet do naszego domku, żeby ściany w tym nowym, nie kończyły jak ta w tle tutaj ;o)


 
 



PS. Housemaniaczka wskazała na swoim blogu link do interesującego testu, na to jaki styl urządzania wnętrz jest bliski Twojej osobie.

MODERN METRO jest stylem bliskim Lince, według tego testu :o). Poza tym, że wiedziałam o istnieniu stylu MODERN ale bez METRO, bo żaden ze mnie wnętrzarski geniusz, to wynik nie jest zaskakujący :o).
A Wy? Spróbowałyście? I co Wam wyszło :o))))))) ?
źródło: http://www.homegoods.com

10 komentarzy:

  1. Oj takie zakupy cieszą:-) wiem coś o tym!test zaraz zrobię:-))
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Karolciu, czuję tą podgrzaną atmosferę i łączę się w zakupach ;)
    Pewnie zdążyłaś zauważyć ,że u mnie połowa mebli pochodzi właśnie z IKEA, a obecnie planujemy zakup kuchni.
    Musze poszukać w necie podobnego ,,gasidełka,,(wydaje mi się ,że istnieje inny odpowiednik słowny), moje woskowe namiastki kominka domagają się takiego gadżetu ;)
    Miłego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrobiłam test- classic- wszystko się zgadza ;)

      Usuń
    2. A tego nie da sie nie zauwazyc Kamilo :o).
      Juz Ci zazdraszczam ikeowskiej kuchni, tez mialam na jedna ochote, ale poki co sa inne priorytety i wzieliesmy od poprzednich wlacicieli mieszkania, te ktora tam byla.
      A na pewno jest inne - wlasciwe slowo dla okreslenia tego zbawiennego gadzetu ;o).

      Czyli zabawa zabawa ale zgodna z prawda :o)

      Usuń
    3. Wiem coś o tych priorytetach. Nie powiem ile czekałam ,żeby wymienić spadkową kuchnię ;)
      Co do ,,gasidełka,,- poprawniejsza nazwa to ,,kapturek do świec,,.
      W rezultacie nie wiem co brzmi komiczniej ;)

      Lany Del Rej namiętnie słuchałam całe lato , teraz na nowo odkrywam Dianę Krall.
      Fantastycznie wyczarowuje wieczorny nastrój.

      Usuń
    4. O widzisz, to ja w takim razie muszę sięgnąć po Dianę i ją sprawdzić - jak to dobrze jest się czymś podzielić i wysłuchać zdania innych :o) zawsze się człowiek czegoś dowie!

      Będę pilnie śledzić i przeżywać te kuchenne zmiany (rewolucje chciałam napisać ;o) )

      Nie wiem jak Ty, ale ja zostaję przy gasidełku ;o)

      Usuń
  3. Rany Linka jakie ja mam u Ciebie zaległości!!!
    Będzie u Ciebie tak pięknie, że jak rozsiądę się w salonie to nie wstanę prędko, a i do sypialni może się wproszę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie to my sobie planuje a jak wyjdzie to zobaczymy, ale oczywiście wierze w najlepsze :o).
      W salonie każdy może się rozgościć, siedzieć po turecku na łóżku z lampką wina przodem do tapety - to tylko ci co wyjątkowsi, nie? ;o)

      Usuń
  4. Mamy to samo łóżko w sypialni - genialne!!! tylko bez zagłówka bo zbyt wąsko mamy:/

    widać wszystko tu:

    http://mojewnetrza.blogspot.com/2012/07/sypialnia-prawie-na-finiszu.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Jak to dobrze wiedzieć, że jest sprawdzone i godne polecenia :o)

      Usuń