“This life is what you make it.
Not matter what, you’re going to mess up sometimes, it’s a universal truth. But the good part is you get to decide how you’re going to mess it up.
Girls will be your friends – they’ll act like it anyway. But just remember, some come, some go. The ones that stay with you through everything – they’re your true best friends. Don’t let go of them. Also remember, sisters make the best friends in the world.
As for lovers, well, they’ll come and go too. And babe, I hate to say it, most of them – actually pretty much all of them are going to break your heart, but you can’t give up becuase if you give up, you’ll never find your soul mate. You’ll never find that half who makes you whole and that goes for everything.
Just because you fail once, doesn’t mean you’re gonna fail at everything. Keep trying, hold on, and always, always, always believe in yourself, because if you don’t, then who will, sweetie?
So keep your head high, keep your chin up, and most importantly, keep smiling, because life’s a beautiful thing and there’s so much to smile about.” — Marilyn Monroe

niedziela, 23 września 2012

help ... ! ;o)


Końca nie widać ... :o((o:
A może możemy jednak zostać ... (Jak dobrze, że te wszystkie meble zostają, bo jakby to wszystko trzeba było jeszcze składać ... a tak wystarczy opróżnić, uf.)


PS. Fiołek! Mój fiołek - wiecie, że on ŻYJE! T y l eeee  czasu :o) I cały czas, nieustannie kwitnie. Nie zwiądł nawet na chwile, nawet nie w maju ;o)Dzielny, kochany fiołek - Pan Fiołek! W październiku stuknie nam wspólny rok. :o))))))) Któż by to wtedy pomyślał ...
Jestem absolutnie przekonana, że trafił mi się zupełnie wyjątkowy egzemplarz, ot ten JEDYNY po prostu, wiecie. Żaden zielony dotychczas ze mną tyle czasu nie wytrzymał, ba, nawet nie połowę takiego czasu! A ten, ten cyklamen perski jeden no ;o) już miał swego czasu liście wielkości mojej dłoni, które oberwać musiałam, bo przesłaniały światło nowym malutkim i teraz te nowe już znowu prawie takie wielkie. No niesamowite, niesamowite no. :o) Fiołek zasługuje na najbardziej wyjątkowe miejsce w nowym mieszkaniu, mam nadzieje, że się tam zadomowi :o).




6 komentarzy:

  1. Linko, gratuluję ;)Pomimo tz. ,,ręki do kwiatów,,cyklameny potrafię uśmiercić w ciągu kilku tygodni ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamilo, wiesz, ja jestem jednak przekonana, ze to nie ja jego tylko ON sam siebie tak trzyma przy zyciu, bo innego wytlumaczenia na ten fenomen pod moim dachem nie mam ;o)

      Usuń
  2. Ejjj, on na pewno nie jest sztuczny? ;-P
    Jak on Ci tyle wytrzymał? No jak? ;-)

    Jak idzie pakowanie? Pewnie nagle odkryłaś, ile rzeczy tak naprawdę posiadacie! ;-)
    Roboty trochę przed Wami, ale tak jak piszesz, dobrze, że meble zostają, dwa razy mnie roboty! ;-)

    Trzymam kciuki. Buziaki! :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie, jednak nie sztuczny, choc wielu go (mnie) o to podejrzewa ;o).
      A malo tego ze tyle wytrzymal, to jeszcze sie tak rozrosl ze ja go naprawde bede musiala przesadzic - … JAK JA TO PRZEZYJE?! ;o)

      A tak, tak dokladnie cala mase "skarbow" odkrywamy ;o) za te meble, ze zostaja to mam ochote sama nabywcom zaplacic z tej wdziecznosci, ze pragna je zatrzymac ;o)

      Usuń
  3. też myślę, że on sztuczny jest :)
    bo jak Ty masz taką rękę jak piszesz (jak ja też) to on już dawno nie powinien żyć!!!
    jakiś wyjątkowo uparty egzamplarz Ci się trafł :)
    pewnie sobie myśli: ja jej pokażę, nie wywali mnie tak szybko, dam jej popalić :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie również się to wszystko nie zgadza, tyle pustych doniczek stoi w domu ... ale ten naprawdę zdaje się być żyw, zielony taki, korzonki coraz dłuższe, listki coraz gęstsze - no chyba, że już mamy takie sztuczne co jak prawdziwe tylko że sztuczne są ;o)

      Usuń